Tatowa Sobota 2017

Obejrzyj zdjęcia

Emocje związane z tym wyjazdem pojawiały się na długo przed wyruszeniem w trasę. W sobotę, 24 czerwca tatusiowie wraz z pociechami zebrali się w Dolinie Miłosierdzia, skąd wyruszyli z uśmiechami na twarzy na ekscytującą wyprawę, a w której uczestniczyć mogli nie tylko synowie, ale także i córki. W pośpiechu ustalane były jeszcze ostatnie szczegóły i nastąpiło załadowanie rowerów na samochód dostawczy.

 

 

Nastąpił szybki transfer wesołej gromadki na stację PKP. Kupiliśmy bilety i rozsiedliśmy się w pięknym, białym, połyskującym, będącym dumą polskiej kolei pociągu. Podróż trwała zaledwie dwie stacje, ale spełniła swoje żądanie i dostarczyła atrakcji., gdyż okazuje się, że niektóre dzieci miały okazję po raz pierwszy w życiu jechać pociągiem, a i tatusiowie nie kryli zaskoczenia, gdyż pamiętali pociągi jeszcze z poprzedniej epoki i trudno było im wyobrazić siebie tak szybki rozwój polskiego kolejnictwa. Na miejscu w Korwinowie czekał już na nas samochód z rowerami. Minęło 15 min i wszyscy już stali gotowi do dalszej przygody.

 

Trasa liczyła ok. 10 km przez leśne ścieżki, polanki w kierunku Olsztyna (w tym 3-4 postoje na przekąski i inne potrzeby). Świeże powietrze, szum lasu, śpiew ptaków i odgłos opon tatusiowych rowerów jadących ramie w ramie ze swoimi synami i córkami.

 

Punkt docelowy osiągnięty na polanie „pod małym giewontem” pozwolił na rozbicie tymczasowego obozowiska. Atrakcji było co niemiara: szkolenie i wspinaczka pod troskliwym okiem proboszcza, paintball, przejazd busem mniejszymi grupami i zwiedzanie oddalonej o 5 km jaskini, „zdobywanie małego giewontu” czasami nawet parokrotnie i na koniec ku pokrzepieniu sił pieczone kiełbaski. A po takim wysiłku smakowały wyśmienicie, jak nigdy wcześniej w życiu 😉

 

Podczas przejazdu naszej grupy dało się słyszeć słowa pochwały i zobaczyć miny zazdrości z tak ciekawie zorganizowanej wyprawy, co napawało nas dumą. I te słowa oraz uśmiechy naszych dzieci, które są po prostu bezcenne.

 

Umęczeni, ale mega szczęśliwi, wróciliśmy do swoich rodzin, a to co przeżyliśmy na długo pozostanie w pamięci obecnych. Niektóre z dzieci stwierdzały jednogłośnie, że to jeden z ich najlepszych dni w życiu.