Nocna pielgrzymka z Piekar do Częstochowy 2018

Fot. Wiktoria Janikowska /Na Przekór

Obejrzyj zdjęcia

15. Nocna Pielgrzymka „Na przekór” z Piekar Śląskich dotarła na Jasną Górę w niedzielę, 29 kwietnia. Pielgrzymi wyruszyli w sobotę wieczorem po Eucharystii w Bazylice Najświętszej Marii Panny w Piekarach. Trasę ok. 65 km pokonali w ciągu 15 godz. W tym roku w nocnej wędrówce udział wzięło 200 pątników, pośród których najstarszy miał 77 lat.

Każdy miał swoje intencje. Były prośby o zdrowie, o zdanie egzaminu, czy o uwolnienie się z nałogu. Dla Doroty i jej męża, Michała Piec, inicjatora i organizatora 15. edycji Pielgrzymki Nocnej z Piekar Śląskich na Jasną Górę, tegoroczna wędrówka była swoistego rodzaju podróżą poślubną: „Przed 3 tygodniami pobraliśmy się. Dziś prosimy m. in. o błogosławieństwo na naszej wspólnej drodze” – zdradza Michał.

Od wielu lat główna intencją, która towarzyszy nocnym pątnikom jest modlitwa za chrześcijan prześladowanych na całym świecie. W tym roku pamiętano szczególnie o mieszkańcach Chin. „Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, ze czas męczenników minął bezpowrotnie 2 tysiące lat temu. Niestety w bardzo wielu zakątkach świata wygląda to zupełnie inaczej niż u nas… ” – wyjaśnia Piec. Okazuje się, ze według danych Fundacji Open Doors, w chwili obecnej prześladowanie wysokiego ryzyka ze względu na wiarę cierpi ponad 200 mln chrześcijan i okazuje się, że jest to tendencja wzrostowa.

Pielgrzymka jest dziełem ludzi świeckich: Michała Pieca i Karola Kloca oraz kilkunastu wolontariuszy. Pierwsza nocna wędrówka do Maryi Jasnogórskiej miała miejsce w 2008 r. Wówczas grupa przyjaciół postanowiła podjąć trud pielgrzymowania w ciągu jednej nocy, gdy inne pielgrzymki ten sam dystans pokonują w 2-3 dni. Inicjatywa udała się, więc chodzili nawet częściej niż raz w roku. Spontaniczna wędrówka przerodziła się w pielgrzymkę, gdy taką formą modlitwy w drodze zaczęło interesować się więcej osób.

Podczas wędrówki postoje są krótkie, a tempo szybkie. „W Woźnikach był przystanek godzinny, i po drodze było kilka małych przystanków po 10 min. Idzie się ciężko. Każdy kilometr daje po sobie znać, czuć ból, ale da się to przezwyciężyć” – przekonuje Krzysztof.

Pełniejszy odpoczynek jest możliwy dopiero u progu Jasnej Góry – w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego, gdzie księża pallotyni, jak co roku, goszczą zmęczonych pielgrzymów gorącą herbatą i bigosem. Odpowiednio wzmocnieni pokonują ostatni kilometr pielgrzymki – trasę między Doliną Miłosierdzia, a Jasną Górą.

Według danych organizatorów dotychczas, w 14 poprzednich edycjach wzięło udział 1600 pielgrzymów. „Po każdej pielgrzymce docierają do nas piękne świadectwa. To bardzo budujące. Dlatego więc jeśli tylko będą chętni, aby przezywać doświadczenie nocnego pielgrzymowania, będziemy się im to umożliwiać” – mówi Michał.

Chociaż nocna pielgrzymka to pomysł świeckich, nie może oczywiście zabraknąć na niej kapłanów i sióstr zakonnych. W tym roku oprócz dwóch księży z arch. katowickiej pielgrzymowały także siostry służebniczki.