Niedziela zakonna sióstr pasterek

W tle otwartego przez Papieża Franciszka Roku Życia Konsekrowanego w naszej parafii odbyła się 15 listopada niedziela zakonna sióstr pasterek, które w tym roku świętują 120-lecie swojego Zgromadzenia.

 

Skąd wzięło się Dzieło Dobrego Pasterza, którego dziś dotykamy i za które Bogu dziękujemy? Wypada nam wsłuchać się w Chrystusowe: „Pójdź za Mną”, które kładzie się jako fundament każdego dzieła apostolskiego. Potrzeba człowieka, który to usłyszy, zrozumie i podejmie. Dobry Pasterz znalazł taką osobę w młodej Marii Karłowskiej, która Go usłyszała, zrozumiała i podjęła wyjątkową misję…

Maria Karłowska urodzona 4 września 1865 r. w Słupówce (dzisiejsze Karłowo) z Mateusza Karłowskiego i Eugenii z d. Dembińskiej, rozpoczęła swoje apostolstwo w wieku 27 lat w Poznaniu, odwiedzając chorych i ubogich w najnędzniejszych zaułkach miasta. Tam zetknęła się z kobietami uprawiającymi zawodowo prostytucję. Odczytała to spotkanie jako znak Boży i wezwanie do nowej, niespotykanej dotąd misji. Widząc ogromną nędzę moralną  tych kobiet postanowiła zająć się ratowaniem chorych dusz i ciał tych kobiet. Docierała do tajnych domów publicznych i więzień, a także do szpitalnych oddziałów dla kobiet wenerycznie chorych. Zachęcała spotkane dziewczęta i kobiety do porzucenia grzesznego życia i przygotowywała je do przyjęcia sakramentów św., aż wreszcie utworzyła dla nich Zakład Dobrego Pasterza, dając im pełną opiekę, mieszkanie, utrzymanie, naukę pracy oraz możliwość rehabilitacji ludzkiej, moralnej i religijnej. Całkowicie oddała się dziełu, które uznała jako wolę Bożą.

Wszystkich uderzał zapał Matki Marii wypływający z wiary w Boga i dobro tkwiące w każdym człowieku, zaufanie Bożej Opatrzności i duch modlitwy – trwanie przed Najświętszym Sakramentem. Jej entuzjazm udzielał się innym. Szybko pozyskała dla swego apostolatu odważne pomocnice, które tak jak ona zdecydowały się poświęcić swoje życie dla ratowania dusz i w 1894 roku utworzyła z nich Zgromadzenie Sióstr Pasterek od Opatrzności Bożej, dla którego wzorem pracy apostolskiej jest Jezus Dobry Pasterz.

Mimo licznych trudności, Matka Maria otworzyła 9 domów, w tym podjęła pionierską pracę w 2 szpitalach dla kobiet wenerycznie chorych w Toruniu i Łodzi, „aby poprzez leczenie chorych ciał trafić do dusz i zdobywać je dla Pana Boga”. W Kurierze Polskim pisano: „Rzecz niebywała dotąd w dziejach klasztorów od zarania chrześcijaństwa, by zakonnice – pospolicie tak bardzo dalekie od tego właśnie fizycznego brudu, podjęły się pielęgnacji ran najwstrętniejszych, byleby tą drogą trafić do serc, co się zabłąkały na fałszywych ścieżkach życia. (…) szpitale dla wenerycznie chorych kobiet w Toruniu i Łodzi – to dla pasterek niejako Madagaskar polski z białymi trędowatymi”. Matka często mawiała, „że warto zbudować dom, choćby na jedną noc, aby w nim chociaż jednego człowieka uchronić od grzechu śmiertelnego. Nie ma bowiem ofiary milszej Bogu, jak gorliwość o zbawienie dusz!” Z całą odpowiedzialnością można powiedzieć, że 9 otwartych przez Marię Karłowską domów przymnożyło dobra Kościołowi i Ojczyźnie. Władze polskie udekorowały Matkę w roku 1928 Złotym Krzyżem Zasługi za Jej osiągnięcia na polu pracy społecznej.

Bł. Maria zmarła 24 marca 1935 r.; beatyfikowana została przez św. Jana Pawła II w Zakopanem 6 czerwca 1997 r. Wychowawcy trudnej młodzieży otrzymali w Niej nową patronkę i orędowniczkę, a dusze zagubione – niezawodną przewodniczkę w drodze do Boga. W duchu przekazanego charyzmatu, zgromadzenie stara się kontynuować apostolat swej Zakonodawczyni, dostosowując go do współczesnych potrzeb.

Siostry zawsze zachęcają do wspólnej modlitwy, mając w pamięci słowa Błogosławionej: „Potęga modlitwy pokonamy to, czego żadne inne środki pokonać nie zdołały; jej balsamem zagoimy rany, których żadne inne lekarstwo zabliźnić nie mogło”.

Gdy na horyzoncie naszych czasów wciąż gromadzą się groźne chmury wielorakich zagrożeń, Bł. Matka Maria Karłowska pozostawia nam Wszystkim to przesłanie: „Pokładaj zawsze nadzieję w Bogu, który chce ci pomóc, bo jest dobry i umie – bo jest mądry i może – bo jest wszechmocny”.